https://www.bing.com/images/search?view=detailV2&id |
Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci został ustanowiony przez Ibby, aby promować wartościową literaturę i grafikę dla młodego odbiorcy.
Co roku inna sekcja Ibby jest gospodarzem tego dnia i przygotowuje list do dzieci całego świata oraz plakat. Polska była gospodarzem w 1980 roku: motto "Książka moim oknem na świat" wymyślił Wojciech Żukrowski, plakat zaprojektował Jerzy Czerniawski.
W tym roku gospodarzem jest Słowenia.
Co roku inna sekcja Ibby jest gospodarzem tego dnia i przygotowuje list do dzieci całego świata oraz plakat. Polska była gospodarzem w 1980 roku: motto "Książka moim oknem na świat" wymyślił Wojciech Żukrowski, plakat zaprojektował Jerzy Czerniawski.
W tym roku gospodarzem jest Słowenia.
List pt. „Głód słów” napisał Peter Svetina, a plakat zaprojektował Damijan Stepančič.
Gorąco zachęcam Wszystkich do przeczytania poniższego listu:
Peter Svetina "Głód
słów ":
Tam, gdzie mieszkam krzewy
zielenieją z końcem kwietnia lub początkiem maja
i niedługo potem zasiedlają je kokony motyli. Wyglądają jak kłaczki bawełny lub
strzępki cukrowej waty, a larwy pożerają liść po liściu dopóki nie pozostaną
gołe gałązki. Mija czas i odlatują motyle, nadchodzi lato i krzewy znowu stają
się zielone.
I tak bez przerwy.
To obraz poety, obraz pisarza.
Są zjadani, bledną w swoich historiach i poezji, które – zakończone – odlatują,
zasiedlają książki i znajdują swojego odbiorcę. To także zdarza się raz za
razem.
A co dzieje się z wierszami i
historiami?
Znam chłopca, który musiał
przejść operację oka. Przez dwa tygodnie po zabiegu wolno mu było leżeć tylko
na prawym boku i nie mógł czytać przez cały miesiąc. Kiedy po półtorej miesiąca
wziął do ręki książkę, czuł się tak jakby czerpał słowa łyżką prosto z
miski.
Tak jakby je jadł. Po prostu
je pożerał.
Znałem dziewczynę, która, gdy
dorosła, została nauczycielką. Powiedziała mi: dzieci, którym rodzice nie
czytali, są biedne.
Słowa w poezji i historiach są
pożywieniem. Nie strawą dla ciała, nie pokarmem, który wypełnia ich żołądki. Są
pokarmem dla ducha i dla duszy.
Kiedy jesteś głodny lub
spragniony, twój żołądek kurczy się i wysycha ci w ustach. Szukasz czegokolwiek
co nadawałoby się do zjedzenia – kawałka chleba, miski ryżu lub kukurydzy, ryby
lub banana. Im bardziej jesteś głodny, tym bardziej zawęża się twój obszar
widzenia, przestajesz dostrzegać to, co nie nadaje się do nasycenia twojego
głodu.
Głód słów objawia się nieco
inaczej – ponuractwem, ignorancją, arogancją. Ludzie cierpiący na głód tego
rodzaju nie zdają sobie sprawy, że ich dusze trzęsą się z zimna, że przechodzą
obok siebie samych, niczego nie dostrzegając.
Ten głód zaspokaja poezja i
historie.
Ale czy istnieje nadzieja dla
tych, którzy nigdy nie czerpali przyjemności z obcowania ze słowami, aby ten
głód zaspokoić?
Jest.
Chłopiec czyta prawie każdego
dnia. Dziewczyna – nauczycielka czyta swoim uczniom. W każdy piątek. Co
tydzień. Jeżeli zapomni – uczniowie przypomną jej o tym.
A pisarz i poeta? Kiedy
nadchodzi lato – odżywają. A potem pochłaniają ich własne słowa i w ten sposób
rozlatują się na wszystkie strony.
Raz po raz, od nowa.
Tłumaczenie na język
angielski: Jernej Županič
Tłumaczenie na język polski:
Katarzyna Ryrych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz